środa, 27 lutego 2013

Po nitce do kłębka

Zaczynam powoli uzupełniać braki w opisywaniu odwiedzanych przeze mnie miejsc. Powiem szczerze, że trochę się tego uzbierało!
Znaczy to mniej więcej tyle, że cały czas gdzieś się przemieszczam, albo..., że Wy jesteście już zmęczeni zimą!
Nadchodzi coraz więcej zapytań na święta Wielkanocne i długi weekend majowy. Toskania jest jak magnes...
Tym razem, chciałam Wam przedstawić, nie agroturystykę, ale apartament położony właściwie w samym centrum Florencji. Miałam okazję już kilkakrotnie ulokować w nim moich turystów. Bardzo sobie chwalili jego doskonałe położenie, ale przede wszystkim standard i komfort. 
Mieści się on na drugim piętrze, zabytkowej kamienicy z XVIII wieku, tuż przy kościele Santa Lucia del Prato (podobno wcześniej budynek należał do klasztoru).

Kościół Santa Lucia del Prato

 Właściciele, tuż po narodzinach pierworodnego syna, kupili mu właśnie to mieszkanie. Liczyli na to, że będzie studiował we Florencji. Jest studentem, owszem, ale w Rzymie. Tam mieszka kątem u znajomych... :)
 
Na apartament składa się pokój dzienny z aneksem kuchennym, dwie sypialnie z łóżkami małżeńskimi (mogą być rozdzielone) oraz przestronna łazienka.
Sypialnie, zresztą jak cały apartament, urządzone są z prosto, ale z gustem. Kilka ciekawych detali, to pomysły i warsztat właściciela. Sypialnie, oprócz nietypowych ram u wezgłowia łóżka, przykuwają uwagę, nietuzinkowymi "odsłoniętymi" szafami i antresolami. 





Wspomniane wcześniej oryginalne szafy:


i wezgłowia:



W sypialniach jest klimatyzacja, tak bardzo przydatna w upalne, letnie dni.
W części dziennej apartamentu, znajduje się sofa, stół z krzesłami, telewizor z odtwarzaczem DVD oraz stereo.


Właścicielka zadbała o również o Waszą rozrywkę. Zakładając, że Florencję zwiedziliście już w zdłuż i w szerz, dla relaksu, możecie obejrzeć sobie kilka filmów o Toskanii, min. "Życie jest piękne” Roberto Benigni. 
 
Kuchnia jest w pełni wyposażona i oprócz podstawowych naczyń, garnków, kieliszków i sztućców są również zmywarka, kuchenka i piekarnik elektryczny, lodówka oraz kuchenka mikrofalowa. 


W łazience jest również pralka. 
Wszystkie okna, opócz tego w łazience, wychodzą na via Santa Lucia. Jest to spokojna, jednokierunkowa  ulica (chociaż przejeżdżają nią małe miejskie autobusy).




Moją uwagę, jak zwykle zwróciły ciekawe detale. 


 
 
Jak, już wspomniałam, apartament mieści się tuż przy historycznym centrum Florencji, z okien apartamentu widać rzekę Arno. Zaledwie kilka kroków i jesteśmy już na:




Stąd do Ponte Vecchio, Uffizi czy Duomo to tylko 15 minut pieszo.








Konsulat Stanów Zjednoczonych Ameryki przy Lungarno





Z mieszkania jest zaledwie kilka kroków do Porta al Prato. Jednej z najstarszych bram wjazdowych Florencji.


 

W pobliżu jest wiele barów, restauracji i pubów.

Najbliższa poprzeczna ulica, aż roi się od malutkich sklepików spożywczych, sklepów z gospodarstwem domowym, płatnymi parkingami i wypożyczalniami samochodów (do dworca kolejowego Santa Maria Novella jest ok. 10 min pieszo).





Wracając ze spotkania (w stronę dworca kolejowego) popstrykałam sobie to i ówdzie... 

Zauważyłam między innymi, taką kamienną tablicę na fasadzie jednej z kamienic w pobliżu apartamentu.



Informuje ona, o tym, że w roku 1594, właśnie w tym miejscu nieznany z imienia i nazwiska przywódca jednej z potenza świętował swoje zwycięstwo w, nazwijmy to szczerze, bójce. Doczytałam już w domu, że we Florencji w okresie Renesansu, przy okazji różnych świąt, ale głównie w czasie Calendamaggio (święta wiosny), formowały się tzw. potenze (mocarstwa). Były to grupy ludzi, które ze sobą rywalizowały. Coś mniej więcej jak kontrady w Sienie. Z tym, że “dyscypliny” rywalizacji były różne min. pomysłowość jeśli chodzi o organizację uczt, występów, popisy jazdy konnej, popisy waleczności, pojedynków z bronią (atrapami broni) ...itd. Często świętowania wygranej kończyły się burdami. Wtedy w ruch szło wszystko co było pod ręką, nawet kamienie. Potenze, lubiły się chwalić swoimi wyczynami. Często wmurowywali takie właśnie tablice pamiątkowe lub zamawiali u znanych wówczas artystów “małe dzieła sztuki”. Takim przykładem jest znajdujące się w pobliżu tabernakulum Santa Lucia del Prato. Podobno pędzla Francesco Botticini. (Akurat zdjęcie tabernakulum zrobiłam zupełnie przypadkiem, a tu proszę jak wszystko się ładnie ze sobą połączyło... Jak w teatrze, jak w pierwszym akcie pojawi się dwururka, to na pewno w trzecim wystrzeli! Zdjęcie się przydało!)


Nagle, zza wysokiego muru wyłoniła się wieżyczka...





Orti Oricellari jest to malutki, ukryty za wysokimi murami ogród, którego założycielką była siostra Wawrzyńca Wspaniałego (Lorenzo il Magnifico), Nannina de' Medici wraz ze swoim mężem Bernardo Rucellai. Od, którego to ogród przyjął nazwę. Jest to jeden z najpiękniejszych ogrodów Florencji. Więcej informacji na temat ogrodu możecie znaleźć tutaj. Dodam tylko, że ogród jest otwarty dla zwiedzających jedynie po dokonaniu wcześniejszej rezerwacji, głównie jedynie święta. Wstęp jest wolny. Telefon: 0039 055 2302212.

W kwiaciarni tuż przy stacji SMN, mieli w sprzedaży wieniec laurowy (skoro wcześniej wspomniałam o Wawrzyńcu Wspaniałym :)) dla neolaureati, czyli dla świeżo upieczonych magistrów.
 


Aha, zupełnie zapomniałabym napisać o tym. Otóż jeden z gości opisanego przeze mnie apartamentu, zostawił po sobie nietypową pamiątkę:



Jest to obraz, który wisi na ścianie w jednej z sypialni apartamentu. Jest to jego wspomnienie o Toskanii. Nic dodać nic ująć. Są i łagodne wzgórza, piękne kolory lata, no i są cyprysy. Bez nich Toskania byłaby...czy w ogóle możecie wyobrazić sobie Toskanię bez cyprysów??? Dla mnie oprócz sztuki, pięknych krajobrazów i doskonałego wina, stały się ambasadorem tego regionu na całym świecie! 
 

16 komentarzy:

  1. Idealne miejsce aby się w nim zatrzymać, co najbardziej lubię we Włoszech i Toskanii- to przede wszystkim to, że nawet "zwykłe" apartamenty, hoteliki, hostele- idealnie oddają klimat, często historię miejsca.

    Jedziemy do Włoch i chłoniemy je na każdym jednym kroku, nawet przed zaśnięciem. Przyznam, że to okno wychodzące na ulicę, nie przeszkadzałoby mi w ogóle.

    Pokazane, przez Panią detale są piękne, uwielbiam surowość ścian i podkreślanie wystroju dodatkami. W pierwszej sypialni jest piękna kapa na łóżku.

    Swoją drogą, zwieńczenie dnia we Florencji z kieliszkiem wina w towarzystwie " La bella principessa i Roberta Beniniego" - istny ideał.

    Ściskam mocno.

    p.s. mam jeden poważny powód aby powrócić do Florencji- nie dotarliśmy do ogrodów Boboli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sofismatos, jeszcze znajdę kilka powodów żebyście tu wrócili! Klimat miejsca ma, bo jak mówiła mi właścicielka kiedyś to była część klasztoru... Ta narzuta też mi się podoba!!! Ściskam, Asia ps. Ofertę prześlę Ci wkrótce.

      Usuń
  2. Od razu bym się spakowała i na kilka dni do Florencji wyprowadziła, a kto wie, może i na dłużej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żartownisia ... :) :) :)

      Usuń
    2. No pewnie, że żartowałam. Co ja tam bym bez Ciebie robiła? Kto by mnie tuczył cornetto z kremem albo bułami z serem?

      Usuń
    3. No nikt! Umówmy się teraz, że do Florencji jeździmy tylko na "wakacje" :)

      Usuń
  3. świetne położenie i wnętrza proste, ale z klimatem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Prosto, funkcjonalnie, ale bardzo klimatycznie. No i na wyciągnięcie ręki wszystkie cuda Florencji...

      Usuń
  4. Bliskość centrum, to możliwość spacerów dniem i nocą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mażenko, dokładnie tak!!! A Florencja nie rozczaruje nas anie w dzień, ani w nocy ... Wyobraź sobie, że przed Duomo i Baptysterium nie ma nikogo??? To musi być piękne uczucie mieć "to" wszystko tylko dla siebie :) Pozdrawiam, Asia

      Usuń
  5. Zapytam prosto z mostu: Jaka jest cena za tydzień? Czy można u Pani rezerwować, czy u właścicieli? Alicja R. z Warszawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Alicjo, rezerwuje się u mnie. Cena zależy od sezonu. Proszę o mail : info@visitoscana.com , udzięlę Pani niezbędnych informacji. Pozdrawiam, Asia

      Usuń
  6. Niesamowite miasto. Po raz pierwszy poznałem jego urok ponad 20 lat temu... we włoskim katalogu Alfy Romeo. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dobry sposób poznania kraju, bo poprzez jego produkty! Z których nota bene słynie na całym świecie!

      Usuń
  7. Piękne mieszkanie z niesamowitym klimatem. Bardzo blisko dworca i kilkanaście minut spacerkiem do Ponte Vecchio. Byłam tam i z wielką przyjemnością wrócę:) Polecam zarówno apartament jak i pośrednictwo przemiłej Pani Joanny.

    OdpowiedzUsuń