wtorek, 10 lutego 2015

Ślub w Toskanii

Moja działalność dotycząca ślubów w Toskanii zaczyna nabierać rumieńców. 
W tym roku mam już potwierdzone kilka uroczystości, a kolejne czekają na ostatnie szlify. 
Każde z Waszych zapytań, traktuję bardzo indywidualnie. Na pierwszym miejscu stawiam przede wszystkim Wasze marzenia. Często zwracacie się do mnie z prośbą o pomoc, mając już konkretną wizję tego wyjątkowego dnia. Przyznam, że są to wspaniałe pomysły, a ja robię co w mojej mocy, żeby je móc zrealizować. Przekopanie się przez dokumenty, znalezienie polskiego księdza, wybór romantycznego kościółka, miejsca noclegowego, menu czy miejsca na sesję fotograficzną, ... etc. To wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Ze mną możliwe.
W ubiegłym roku wszystko przetestowałam na sobie :)
19 października 2014 wyszłam za mąż. Oczywiście w Toskanii !
Ale nie na tym kończą się moje doświadczenia, jako organizatorka mogę już dodać do swojego portfolio kilka toskańskich ślubów. Cały czas śledzę też wszystkie imprezy związane z organizacją takich uroczystości, między innymi dlatego odwiedziłam targi ślubne, które odbyły się w Pistoi. Salony oferujące suknie ślubne zdominowały stoiska. Te akurat mnie nie zainteresowały, bo wszystkie moje Panny Młode przyjeżdżają już z gotowymi kreacjami. Ale jeśli chcecie żebym pomogła Wam i w tej kwestii, drogie Panie, to jestem do dyspozycji :)
Moją uwagę zwróciło stanowisko fotografów, którzy oferowali zdjęcia i film podczas poczęstunku gdzieś w plenerze, ale robione z ... drona ! Istna bomba :)
Aha, jeszcze jedna rzecz wpadła mi w oko. Piękne lukrowane ciasteczka, które, nomen omen, przypominały moją suknię ślubną ! Szkoda, że nie wiedziałam o istnieniu tego cukiernika wcześniej. Widzicie? Muszę być ze wszystkim na bieżąco!
Moja relacja fotograficzna jest skromna, ale nie chciałam tworzyć katalogu sukien ślubnych :)