Ósmego czerwca br., w przytulnym toskańskim kościółku, odbył się ślub konkordatowy Joasi i Michała.
Pogoda wbrew pozorom nas nie rozpieszczała (nieźle grzmiało, a na koniec dnia nawet popadało), ale wszystkich od środka, rozgrzewały niebywałe emocje !
Tego dnia, czekały mnie dodatkowe obowiązki. Chociaż opiekę nad Chłopcami Państwa Młodych czy pełnienie zaszczytnej funkcji świadka na ich ślubie, nazwałabym raczej przyjemnością :)
Po drodze do ołtarza, napotkaliśmy na pewne przeszkody, ale jak widać wszystko skończyło się szczęśliwie !
Najlepiej jeśli opowiedzą Wam o wszystkim Joanna i Michał:
Joasiu,
chciałabym Ci podziękować za organizację naszego ślubu.
Cieszę
się, że to właśnie Tobie powierzyliśmy
przygotowanie tego wyjątkowego dnia.
Dziękuję za wybór pięknych kwiatów do przystrojenia kościoła,
prześlicznej wiązanki ( z bólem serca zostawiłam ją we Włoszech) i wspaniałej
muzyki. Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale
mimo, że się nie znałyśmy, Twój wybór
był trafiony.
Joasiu,
dziękuję Tobie oraz Twojej mamie, za to, że zgodziłyście się być świadkami, i
oczywiście za opiekę nad chłopakami, w czasie gdy my udaliśmy się na sesję
zdjęciową po przepiękniej Toskanii. Tak przy okazji Tomek ma za kilka dni piętę
urodziny, na pytanie kogo chciałby
zaprosić wymienił Anię i Zosię. Spędzili razem jeden dzień, nawet się dobrze
nie poznali, a on co rusz Je wspomina… może jeszcze kiedyś się spotkają.
Zdecydowaliśmy się na
ślub konkordatowy, uzyskanie zgody na ślub kościelny było prawdziwą drogą przez
mękę i walką z czasem. Dziękuję, za Twoje wsparcie w tamtych chwilach, a
przesympatycznemu ks. Krzysztofowi za
przywrócenie choć odrobiny wiary w księży.
Myślę, że to co
robisz jest wspaniałe, i nie chodzi mi tylko o organizację samego ślubu, tylko
możliwość jaką dajesz ludziom. Wiesz jak jest, rozmawiałyśmy o tym w mailach,
pewnie gdyby nie Twoja pomoc, dalej
temat ślubu wisiałby tylko gdzieś w powietrzu….
Dziękujemy
Joanna i Michał
Dekoracja kościoła i bukiet Panny Młodej : Pro Arte
Zdjęcia : Andrea Tarlati Fotografia
Joasiu i Michale,
jestem szczęśliwa, że pomimo kilku przeciwności udało się Wam nie stracić nadziei i dotrzeć do końca, a właściwie początku Waszej wspólnej drogi ...
Teraz już wiecie, że ze wszystkim jesteście sobie w stanie poradzić.
Wszystkiego najlepszego Kochani !
zerkam, czytam, zaglądam i jakieś mam takie wrażenie, że każdy ślub jest z przygodami i przezwyciężaniem dzięki Tobie jakichś formalnych albo innych wpadek :D
OdpowiedzUsuńTzn. cieszę się, że się udaje i, że wszystko jest ostatecznie idealnie ale takie mam wrażenie, że prawie w każdym opisywanym ślubie są jakieś niespodzianki :D
Każdy ślub, to nowe wyzwanie. Nie chodzi tu jedynie o kwestie organizacyjne. Jak się domyślasz, trzeba skompletować niezbędne dokumenty. Jeśli jest to ślub cywilny, to jedne, a jeśli ślub kościelny czy konkordatowy to jeszcze inne. Dlatego po drodze mogą się wydarzyć rożne rzeczy: zła data urodzenia, brak "ą" czy "ę" przy nazwisku, problemy z uzyskaniem odpowiednich zaświadczeń w parafii. Zapewniam jednak, że śluby z problemami dobiera czekają na opisanie :) i dodam, że jest doslownie kilka, w porównaniu do tych "łatwych" :))))
OdpowiedzUsuńdomyślam się, że to nie są problemy stwarzane przez narzeczonych tylko takie właśnie papierologiczne :D ale i tak zaskoczona jestem, że się ich sporo zdarza. Wszystko trzeba dokładnie sprawdzać i czytać ... ehhh ale dobrze, że wszystko się zawsze dobrze kończy :D
UsuńTrzeba dodać do tego tłumaczenie , a to przecież robi tylko człowiek ... Wszystkie problemy są do przejścia ;)
Usuńno wiadomo, poza tym dla takich zdjęć, atmosfery i klimatu warto się postresować :D
UsuńWarto☺
OdpowiedzUsuńwierzę ;)
UsuńDziękuję Magda , uściski
Usuń