piątek, 29 listopada 2013

Skok w bok


Od kilku tygodni obiecywaliśmy dziewczynkom, że pojedziemy do Genui.
Zastanawiacie się pewnie dlaczego piszę o Genui ? Otóż celem naszego wyjazdu do stolicy Ligurii, było oczywiście największe we Włoszech akwarium -  Acquario di Genova. W statystykach europejskich, plasuje się na drugim miejscu zaraz po akwarium w Walencji.

Czekaliśmy jedynie na odpowiednią pogodę. Pomimo iż akwarium to zamknięte pomieszczenie, ale spacer po porcie i mieście jest przyjemniejszy kiedy świeci słońce, nieprawdaż?
Piszę o Genui nie przez przypadek. Nie, nie zdradzam Toskanii, ale i nie umniejszam piękna innych włoskich regionów.
Otóż niektórzy z moich klientów, będąc na wakacjach w Toskanii północnej, zrobili sobie wypad do malowniczych Cinque Terre, Portofino i Genui (kilka zdjęć z tych wypraw znajdziecie w mojej blogowej zakładce "W obietktywie Klientów"). Z Pistoi to tylko 2 godziny jazdy samochodem.
Osobiście polecam dojechać z Florencji/Pistoi autostradą A11, a następnie A12 w kierunku Genui.  Najlepiej zjechać w Levante. Stamtąd można przemieszczać się panoramiczną Aurelią (SS1), która łączączy małe nadmorskie miasteczka. Zapewniam, że widoki są piękne !
 
Każdy miał jakiś cel wyprawy: dziewczyny chciały zobaczyć delfiny i pingwiny, Andrea rekiny, a ja ... chciałam zjeść linguine all’astice !
Po drodze podkręcaliśmy atmosferę opowieściami o morskich otchłaniach, piratach i ich wielkim statku zacumowanym w porcie. Chyba nie byliśmy przekonujący bo Sofia i Ania zasnęły zaraz po wjeździe na autostradę. Przynajmniej oszczędziły nam pytania powtarzanego jak mantrę : Kiedy będziemy na miejscu ?
A na miejsce dotarliśmy bez problemów. Droga do Genui, a następnie do akwarium jest bardzo dobrze oznakowana. Wystarczy kierwować się na centru lub na port. Parking znaleźliśmy bez problemu. Tym razem zaparkowaliśmy na jednym z podziemnych tuż przy akwarium. Za prawie 3 godzinny postój zapłaciliśmy 2,60 Euro. Biorąc pod uwagę samo centranrum, to niewiele.


Nie zrywaliśmy się bardzo wcześnie rano więc dojechaliśmy akurat w porze obiadowej. W przypadkowo wybranej restauracji, naprzeciwko portu, zapełnionej miejcowymi (to dobry znak) królowały oczywiście owoce morza. Trafił się nam ostatni wolny stolik. Inni musieli już dłuuugo czekać ...
Już za 15 Euro za osobę można było zjeść pierwsze i drugie danie, sałatkę, 1/4 l vino della casa i 0,5 l wody. Byłam pewna, że zapamiętałam nazwę tej restauracji ...
 

Moje danie ! Później już nie robiłam zdjęć :)
 A nie, zrobiłam jeszcze to:


 
Po obiedzie, ja właściwie mogłam już wracać do domu :), ale przed nami przecież główny punkt programu - akwarium.
Po drodze podziwialiśmy jeszcze jeden z ważniejszych obiektów genueńskiego Starego Portu, przycumowany tam galeon piracki,  rekwizyt wykorzystany na planie filmu Romana Polańskiego pt. "Piraci" z 1986 roku.
Jest to odtworzona z wielkim pietyzmem i rozmachem kopia galeonu z XVII wieku. Burty i pokład statku wykonane są z afrykańskiego drzewa o nazwie iroko, natomiast część podwodna jest z metalu. Możliwe jest zwiedzanie obiektu zarówno na zewnątrz jak i w środku. Cena dla dorosłych to 7 Euro, a dla dzieci 5 Euro.





 
Pokręciliśmy się po porcie. Przyświecało nam słońce, ale wiał silny wiatr. Powiem szczerze, że innej Genui nie pamiętam, zawsze właśnie taką wietrzną! 
 
 




Spodobało mi się odbicie lustra wody w bulaju jednej z łajb :) 




No i nareszcie akwarium. Moim zdaniem naprawdę warto się do niego wybrać, chociaż bilety nie należą do tanich. Od ryb, gadów, płazów i ssaków, aż kręci się w głowie. Najwięcej frajdy sprawia dzieciom oglądanie delfinów i pingwinów. Rekiny owszem, ale z daleka... Ja natomiast jestem pod wrażeniem meduz !
Na terenie akwarium można robić zdjęcia, ale bez użycia lampy błyskowej. Pokażę Wam jakie udało się nam zrobić. Nie jest tego wiele, ale sami na pewno wiecie, że te najpiękniejsze rodzinne chwile są zawsze poza obiektywem.





Przy odrobinie szczęścia można dotknąć płaszczkę.
 Z akcentem na "przy odrobinie szczęścia" :)


Na widok tych ryb, jeden z chłopców krzyknął: Tato, tato to ryba Juventusu ! Chodzi oczywiście o podobieństwo barw do barw klubowych jednego z najlepszych włoskich klubów piłkarskich  Serie A, Juventus Turyn.

Chwila odpoczynku.
 










Ryby widma...
 A teraz zarzucę Was meduzami:




  
Ja lubię Genuę, chociaż jest moim zdaniem bardzo chaotyczna, być może wynika to z faktu, że położona jest na wzgórzach, przez co bardzo rozciągnięta. Genua jest  tyglem kultur i stylów, tu historia łączy się ze współczesnością. Do portu zawijają zarówno nowoczesne statki rejsowe, jak i zabytkowe żaglowce. Nie spotkałam jeszcze tak wielu sklepów z arabską, hinduską czy chińską żywnością jak tu.
Tym razem nie przespacerowaliśmy się po centrum historycznym miasta, pomimo iż jest po drugiej stronie ulicy wzgędem akwarium, ale Sofia i Ania były już zbyt zmęczone.

To co udało mi się uwiecznić na zdjęciach wyjeżdżając z miasta:






 
 
 
Na koniec moje ulubione "deliryczne" zdjęcia, robione nadal z samochodu :) W ostatniej chwili dostrzegłam malowniczo usytuowane osiedle, położone na wzgórzu z widokiem na morze. Oczywiście nie można się nigdzie zatrzymać, żeby spokojnie zrobić zdjęcie. Nie są to konkursowe fotografie, zdaję sobie z tego sprawę, ale bardzo podobają mi się te "światełkowe chochliki". Nie o taki efekt mi chodziło, ale ten był miłym zaskoczeniem  :)






Zwiedzanie zajmuje ok. 2,45 minut. Na terenie akwarium jest bar, automaty z wodą, toalety i kilka atrakcji dla dzieci. Na koniec obowiązkowe przejście przez sklep z pluszowymi delfinkami, foczkami, rybkami, .... :)
Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 23 Euro, dla dzieci od 4-12 lat 15 Euro, a dzieci do 4 lat wchodzą bezpłatnie. Akwarium czynne jest przez cały rok.

Niewinny skok w bok, a właściwie w górę, a ile radości ;)

6 komentarzy:

  1. Lato..cudowne wspomnienia i zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mażenko, jeszcze tylko kilka miesięcy i znów będzie ciepło :) Pozdrawiam z bardzo wietrznej Pistoi...

      Usuń
  2. Ale modelka Ci Asiu rośnie !! Bardzo zachęciłaś nas do wybrania się do Genui , następnym razem chyba pojedziemy do akwarium mimo ze nie jesteśmy już dziećmi . Zdjęcia i dziewczynki jak zwykle wspaniałe . Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, jeszcze lepiej, że jedziecie bez dzieci :) :) Wasz Grafik zaczyna się zapełniać ! Pozdrawiam

      Usuń
  3. Rośnie wierna Twoja kopia - niesamowicie podobna, super zdjęcie. Z pozdrowieniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Ewelina, coś ze mnie ma, przede wszystkim charakaterek ! Pozdrawiam

      Usuń