Nie umiem "życzliwie" donosić, nie umiem knuć intryg, a tym bardziej nie umiem wchodzić komuś w drogę. Stawiam na lojalność i uczciwą konkurencję.
Lituję się natomiast, nad osobami, które nie mają pomysłu na swoje życie i szukają wzorców podglądając innych. Po ostatnich wydarzeniach, czuję się wręcz zaszczycona, że mogłam (a właściwie to mogłyśmy - Małgosiu, pozdrawiam!) właśnie za taki wzorzec posłużyć. Proszę jednak mieć na względzie Życzliwcu, że prawda jest córką czasu.
:)
OdpowiedzUsuńJoasiu,współczuje naprawdę. To mi wygląda na dalszy ciąg opowiadania .Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńMaszko, jak widzisz znalazłam rozwiązanie :) Ja jestem twarda sztuka! Buziaki.
Usuń