Od jutra, przemysł włoski ostro wyhamowuje.
Na dwa tygodnie na całym półwyspie, zamknięte będą wszystkie fabryki i zakłady, produkujące rzeczy bez których w dniach kwarantanny możemy się obejść.
Niektóre z zakładów przemysłowych np. FIAT i Ferrari, ale również wiele innych mniej znanych firm, zgłosiło chęć pomocy co jest dla nich równoznaczne z przebranżowieniem się. Wiadomo było od samego początku, że w pewnym momencie zabraknie respiratorów czy podstawowych produktów takich jak maseczki, rękawiczki i żele antybakteryjne.
W tym momencie nie ma czasu na liczenie strat, bo inne statystyki wymykają się spod kontroli, a podobno szczyt zachorowań dopiero przed nami. Brakuje lekarzy i pielęgniarek. A Ci którzy nadal pracują z przepracowania padają na twarz. Jest to nie tylko wielki wysiłek fizyczny, ale przede wszystkim psychiczny. Szczególnie na północy kraju.
Nadal będą czynne sklepy spożywcze, apteki i nie wiem dlaczego edicole (kioski). Dodam, że we tych kioskach można kupić jedynie gazety, a nie jak w Polsce również papierosy czy 1001 drobiazgów.
W utrzymaniu porządku w niektórych miastach (nadal jest mnóstwo niezdyscyplinowanych mieszkańców) będzie pomagało wojsko. Nie są to miłe obrazki. Zapewnień Was, że nie takie miasta pamiętacie ze swoich wakacyjnych podróży.
Jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania Włochów na szczytach światowych podiów, ale w zupełnie innych konkurencjach.
Tym razem caly Naród, to jedna wielka drużyna, która walczy z najgorszym z możliwych przeciwników. W dodatku niewidzialnym.
Głęboko wierzę, prawdę mówiąc nie przyjmuję innego scenariusza, że wkrótce wrócimy do normalności. Kiedy będzie to wkrótce nikt z nas nie ma pojęcia. Ja, nawet się nad tym nie zastanawiam, bo to tylko komplikuje i tak już niełatwą sytuację.
Nie zapominajmy, że Włosi to Naród, który w stanach prawdziwego zagrożenia jest w stanie wydobyć niezliczone pokłady siły. Tym razem będzie podobnie.
Jakkolwiek to zabrzmi, jestem dumna z tego, że mogę grać z nimi w jednej drużynie ❤️🇮🇹
Tutaj nigdy się nie nudzę.
OdpowiedzUsuń