czwartek, 7 września 2017

Bolgheri


Na sam dźwięk nazwy miejscowości dostaję gęsiej skórki, podwójnej nawet, bo i piękny dojazd aleją cyprysową (prawie 5 km), na końcu urocze miasteczko, a przede wszystkim morze wina !
Zawsze będę podkreślała, że na winach się jeszcze nie znam, chociaż z kursu na kurs jest coraz lepiej. Krok po kroczku zaczynam ogarniać temat :)
Z winami w tym miasteczku i okolicach jest jednak trochę inaczej, tu poprzeczka jest podniesiona wysoko! Dotyczy to zarówno asortymentu jak i cen. Na dźwięk Sassicaia czy Ornellaia zobaczycie błysk w oku u każdego kto ma pojęcie na temat win.
Ja, w kwestii wyboru zdaję się na Andreę, On wie, które będzie mi smakowało najbardziej, a po którym to, nie będziemy musieli ogłosić upadłości majątkowej. Dlatego zapewniam Was, że na wypicie lampki doskonałego Bolgheri DOC nie musicie zaciągać kredytu. Jeśli ktoś z Was nie lubi wina, to nie ma znaczenia , bo i tak zaszumi mu w głowie od pięknych zaułków, widoków, smaków i zapachów. Tu wszystko kręci się wokół wina. Są beczki, są skrzynki po winie, są korki ... mnóstwo korków !!! I tysiące win do odkorkowania !















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz