27 sierpnia 2016 roku, odbył się ślub konkordatowy Malwiny i Grzegorza.
Od tego dnia minęło już pół roku, a ja na samo wspomnienie tej upalnej soboty oblewam się potem ... Miałam wrażnie, że upał całego ubiegłorocznego lata skoncentrował się właśnie tego popołudnia. Obawiałam się czy to nie przeszkodzi w ceremonii, ale po Malwinie i Grzegorzu, nie widziałam zmęczenia. Ich, to jakby nie dotyczyło.
Teraz już wiem, że wszystko się udało. Zaróno ceremonia, przyjęcie jak i cały pobyt w Toskanii. Cieszę się bardzo, bo nasza korespondencja zaowocowała piękną Rodzinną uroczystością.
Malwina i Grzegorz zaufali mi absolutnie we wszystkim.
Zresztą najlepiej jak sami o tym opowiedzą.
-------------------------------
Gdy w styczniu ubiegłego roku wpadliśmy na pomysł organizacji naszego ślubu we Włoszech, kompletnie nie znaliśmy procedury którą musimy wypełnić, z jakimi liczyć się kosztami, ani jak zarezerwować odpowiednie miejsca i usługi. Zakochani w toskańskich wzgórzach wiedzieliśmy, że chcemy zawrzeć nasze małżeństwo w tym wspaniałym miejscu, otoczeni najbliższymi nam ludźmi. Na szczęście szybko trafiliśmy na blog Joasi, a potem sprawy potoczyły się "same". I to w zasadzie najlepsze określenie naszej współpracy - od początku do końca wiedzieliśmy o co mamy zadbać po naszej stronie, kiedy jakie dokumenty zdobyć i gdzie je wysłać. Nasze zachcianki i marudzenia Asia obsługiwała z uśmiechem, nierzadko czekając całe wieki na nasze odpowiedzi (z organizacja ślubu trafiliśmy w niezwykle pracowity okres rodzinny i zawodowy).
Gdy na początku podchodziliśmy do tego przedsięwzięcia z obawami, tak po krótkiej online'owej znajomości wiedzieliśmy że nie mogliśmy lepiej trafić :)
Zaproponowane miejsce, wyszukany na nasze życzenie romański kościółek, kapitalny ksiądz Krzysztof i dedykowane dekoracje Pani Małgosi złożyły się na niezapomniane przeżycie. A ponieważ ślub połączyliśmy z wyjazdem wakacyjnym, mogliśmy poznać Toskanię od nowa, podążając za wskazówkami Joasi. Cały wyjazd zakończyliśmy wspólną kolacją z rodziną - Asia, Andrea, Ania i Sofia sprawili, że jeszcze przed powrotem do Polski zatęskniliśmy za Toskanią. Gdyby ślub organizowało się częściej, na pewno znowu zdalibyśmy się na Asię. Bedziemy wracać, na pewno!
Malwina i Grzegorz
Malwina i Grzegorz
Kochani, z całego serca życzę Wam szczęścia, miłości i wzajemnego szacunku. Niech każdy dzień będzie dla Was wyjątkowy. Do zobaczenia w Toskanii :)
Bukiet Panny Młodej, dekoracja kościoła i tarasu : ProArte
Zdjęcia : Ewa Goska Photography