Już trzeci dzień z rzędu od rana
spaceruję po Florencji.
Nie, nie myślcie sobie, że jako turystka.
Chociaż tak naprawdę za każdym razem gdy jestem w tym magicznym mieście, to
właśnie tak się czuję. Dochodzę do wniosku, że trzeba dłuuugich lat, żeby
zobaczyć wszystko co kryje w meandrach wąskich uliczek. Obecnie
jestem w trakcie
przygotowań ważnego projektu, ale o tym w przyszłości.
No i jak już zrobiłam to co do mnie
należało to musiałam się napić kawy! Zapach świeżo parzonej kawy przyciąga mnie jak
magnes. Wybór miejsca nie był łatwy... Po pierwsze barów we Florencji jest w bród. Doszłam do wniosku, że nie może
to być “zwykły” bar. Złożyło się na to kilka powodów min. fakt, że kalendarzowa wiosna przywitała nas pięknym słońcem, skończyłam swoje (przynajmniej na moment przymusowe spacery po Florencji) no i byłam zupełnie sama czyli laba na całego! A skoro
kawa i słońce to ostateczny wybór padł na bar/restaurację La Terrazza, który znajduje
się na tarasie (jak sama nazwa zresztą wskazuje) sklepu La
Rinascente.
Ten wielopiętrowy,
bardzo elegancki sklep mieści się przy Piazza Della Repubblica. Należy
do włoskiej sieci sklepów
założonej w 1865 roku, ale dopiero od 1917 znanej pod tą nazwą. Obecnie we
Włoszech jest 13 sklepów należących do tej sieci i umiejscowione są one zazwyczaj w
pięknych, zabytkowych budynkach w centrum miasta, które odzwierciedlają elegancki charakter sklepu. La Rinascente oferuje szeroką gamę produktów
najlepszej jakości zarówno włoskich jak i zagranicznych. Zaczynając od znanych
marek odzieżowych przez galanterię skórzaną,
okulary słoneczne, kosmetyki, perfumy, ale
również dodatki to domu.
No więc jak już wejdziecie do sklepu i
spryskacie się wszystkimi perfumami, które Wam wpadną do ręki i popiszczycie z zachwytu nad pięknymi
torebkami, to musicie kierować się w stronę windy, która jest w głębi sklepu.
Ostrzegam głównie mężów i ich portfele, że schodami ruchomymi jest
niebezpiecznie, do pokonania jest kilka pięter! W windzie natomiast naciskamy na 4 mimo, iż napisane jest, że La Terrazza mieści się na 5 piętrze.
i wychodzimy... jak
dla mnie obłędnym asortymencie czyli flaszki, butelki, buteleczki i inne przedmioty na widok których ja wpadam w trans, a na widok których Andrea zawsze zadaje mi ten sam zestaw pytań: ale po co Ci to, albo ale do czego Ci to, albo gdzie to postawimy????
Po tym jak już przebrniecie przez półki
pięknych bibelotów i szkła, to musicie kierować się na lewo po przekątnej od windy. Po schodkach za
kasą jest wejście do baru. Ceny np. kawy espresso różnią się od siebie w zależności od tego gdzie się
jej napijemy. I tak wypita na stojaka przy kontuarze kosztuje
1 Euro, przy stoliku w barze (bez okien) 2
Euro, a przy stoliku na tarasie z widokiem na ... 3 Euro. Oprócz szerokiego
wyboru kaw są również kanapki, sałatki, pierwsze dania (8 Euro), drugie
dania (10 Euro) i różne napoje.
Wyjście na taras:
Taras:
i widoki:
Godziny otwarcia:
Jedyny Włoch o którego Andrea nie jest zazdrosny gdy się w niego wpatruję!
Za każdym razem jak jestem w pobliżu Palazzo Vecchio
idę sprawdzić czy nadal tam jest...
profil skazańca, dłuta Michała Anioła, po prawej stronie fasady budynku. To tak przez sentyment, bo pierwszy raz pokazał mi go Andrea.
A później sprint na pociąg i do domu. Przecież Sofia i Ania same do domu się nie przyprowadzą!
ps.
Z góry uprzedzam, iż nie wiem dlaczego na karcie napisane jest La Terrazza, a w windzie w opisie pięter Le Terrezze :)
bez zastanowienia poproszę raz cafe macchiato na tym własnie tarasie !
OdpowiedzUsuńchętnie także popiszczałabym na widok tych wszystkich bibelotów, nie przeszłabym obojętnie także obok sklepów z ubraniami, a nawet wystaw sklepów z czekoladami i innymi słodkościami.
Wiem, że w okresie wielkanocnym wyglądają cudownie.
Ściskam
p.s. U nas Pani Wiosna, w tym roku jest wyjątkowo kapryśna . Dziś padał śnieg !
Sofismatos, masz rację. Wystawy kuszą słodkościami...jest tego mnóstwo! Piękne kolory i wyszukane kształty. Ślinka leci :). Nie zazdroszę Wam zimy. Tu żonkile, fiołki, stokrotki i forsycje, nie mówiąc o magnoliach i mimozach są w pełni rozkwitu! Cieplutko pozdrawiam. Asia
UsuńOczywiście że na tarasie i nie ważne czy la czy le chociaż ciekawe.Ważne ,że cena ta sama. A jeśli już o ceny idzie to jak na takie miejsce to bardzo przyzwoita. Pijałam bez widoków za więcej. To pieterko z dodatkami faktycznie nie do ominięcia. Ileż można mieć ciuchów albo perfumów ale dla takich pierdułek to dom w dziwny sposób rośnie. Andrea typowy facet. Nie masz nic lepiej ode mnie. Florencja przepiękna w tych promieniach. A ten goły facet ...to wiesz jakie ja mu robiłam fotki ze szczegółami. Moze je opublikuję ku uciesze dziewczyn.Całusy
OdpowiedzUsuńMaszko, ja wiem , że Ty lubisz zbliżenia i detale...już się nie mogę doczekać tych fotek! Jeśli chodzi o cenę to raz można sobie pozwolić na takie szaleństwo, prawda? Dwa pierwsze dni padało we Florencji, ale akurat wiosna zaczęła się słonecznie! Buziaki
UsuńDobrze, że wzięłaś za trzecim razem parasolkę, dzięki temu toskańskie niebo wystraszyło się łowickich klimatów :) A taras wpisuję na listę "must visit".
OdpowiedzUsuńTytuł tak smakowity, że chyba się nauczę w końcu pić tę kawę :)
Koniecznie musisz się nauczyć pić kawy! Już ja o to zadbam :) buziaki
Usuńkawa kawą, ale widoki z tarasu - boskie ;), i ta karuzela ;), a Twój mąż pewnie nie zazdrosny, o ile spoglądasz posągowi w twarz ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Trzecie od dołu - bardzo dobre zdjęcie ;)
Jo, cieszę się bardzo, że Ci się podoba :) Słyszeć pochwałę od Ciebie to prawdziwy zaszczyt! Co do Davida to ja się tylko i wyłącznie patrzę na twarz, ha ha ha :)
UsuńTen taras to Florencja na wyciągniecie ręki! szkoda ze nie wiedziałam ale następnym razem, i owszem i koniecznie! kawę uwielbiam, zdecydowanie czarną!
OdpowiedzUsuńMile spędzonych Świąt Wielkanocnych, wesołego Alleluja!
Następnym razem koniecznie kawa na tarasie :) Mażenko, Tobie również życzę wesołych świąt Wielkanocnych. Asia
UsuńNastępnym razem koniecznie kawa na tarasie :) Mażenko, Tobie również życzę wesołych świąt Wielkanocnych. Asia
Usuń