Trochę
prywaty, ale muszę!
Jakby nie
patrzył jest to też "toskańskie" wydarzenie. Dla naszej Rodziny bardzo bardzo
zresztą wyjątkowe.
Niektórzy z
Was wiedzą, że w tym roku nasza Sofia (6 lat i 3 miesiące) idzie a właściwie JUŻ poszła do pierwszej
klasy!
Dzisiejszego
ranka, z nas wszystkich to Ona właśnie była najbardziej spokojna.
O dziwo nie
interesowały ją ani zeszyty (zupełnie inne niż w Polsce), ani tornister
(zupełnie inny od tego, który ja nosiłam), ani fartuszek czy też jego
brak (ja nad brakiem ubolewam tylko dlatego, że chciałabym zobaczyć w nim Sofię...).
Przed
wyjściem dopytała się czy aby na pewno jest piórnik (prezent od Krisa i Michała, naszych Przyjaciół)
i czy spakowałam jej wodę. Była ciekawa przede wszystkim kogo tam spotka, jaka
będzie jej Pani i czy już dziś będą pisali w zeszytach...
Tu w
szkołach nie ma uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego. Szkoda? Moim zdaniem
TAK. Ja jestem jednak staroświecka. Ale pewnie bym się rozpłakała. Zresztą i tak
mało brakowało.
Sofia jest
w siódmym niebie. Buzia jej się nie zamyka ma tyle do opowiadania. Teraz
pobiegła do swojej Przyjaciółki z przedszkola, z którą zostały
rozdzielone... Maya za nią bardzo tęskni.
Ja już się
cieszę na samą myśl o odrabianiu z nią lekcji. Może tym razem matematyka wejdzie
mi lepiej do głowy bo jedyne co opanowałam do perfekcji w tej materii to
procenty.
Głównie
te pod hasłem przeceny !
Kilka zdjęć:
Niedziela, 9 września. Tornister prawie spakowany. |
Pełnia gotowości, tuż przed wyjściem do szkoły! Ja też byłam w "a" Jest i Sofia T. :) Jaką będzie uczennicą? Emocje jak widać udzieliły się zdjęciu, trochę ono zamazane. |
Teraz nasze toskańskie życie, znowu wpadnie na swoje zwyczajne tory...
Życzymy powodzenia, wielu szkolnych przyjaźni i wielu szkolnych sukcesów!!
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty, zdaje się, że nawiązała nowe "kontakty" ! Dziękuję w imieniu Sofii.
UsuńZosiaku! Niech szkoła będzie dla Ciebie radością :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie. Dla mnie była! Dzięki Gosiaku.
UsuńTrzymam w kciuki za pierwsze szóstki:-) Pozdrawiam E.T.
OdpowiedzUsuńE.T. Ty lepiej trzymaj kciuki za 10!!! Bo tu zdaje się (jeszcze na 100% nie wiem) najlepsza jest 10! Ja ze swoimi 5 byłabym ciągnięta za uszy :) Pozdrawiam
UsuńZuch dziewczyna i mama też. Ja też do"a"zawsze czyli do aniołów.
OdpowiedzUsuńMaszko, coś w tym "a" musi być, prawda? Buziaki!
UsuńPowodzenia Dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńDziękujeMY bardzo! Trzeba za nas a szczególnie Zosię trzymać kciuki.... Dziś był mały kryzys. Teraz zdaje się już lepiej :) Pozdrawiam!
UsuńWitam! Bardzo interesujący wpis. Jestem nauczycielką w polskiej szkole, uczę w klasach 1-3. Właśnie też zaczęliśmy nowy rok, z tego co widzę to we Włoszech wygląda to tak samo jak u nas. Pozdrawiam życzę wielu sekcesów. Alicja R.
OdpowiedzUsuńWitam Pani Alicjo, bardzo dziękuję za miłe słowa. Widać, że ma Pani podejście do ucznia bo jak wiadomo pochwały motywują :))) Sofia od trzciego dnia szkoły płacze, tuż przed wejściem do szkoły. We Włoszech, rodzicie nie mogą (teoretycznie) wchodzić na teren szkoły i zostawiają dzieci przed drzwiami wejściowymi. Wtedy właśnie zaczyna płakać najbardziej. Już nie mam pojęcia jak mogę jej pomóc. Jest bardzo pilna, sumienna, aktywna, dokładna jak ją określają Panie, ale ten momen rozstania jest trudny. Później z relacji "swiadków" nawet nie myśli o płakaniu. Po wyjściu trajkocze jak radio i opowiada co się działo w szkole. Mam nadzieję, że jej minie i się przustosuje. A może Pani mogłaby mi coś doradzić??? Z góry dziękuję. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńOBY PIÓRNIK PRZYNIÓSŁ SZCZĘŚCIE I BYŁY SAME 10!!!:-) BUZIAKI DLA WAS
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję!!! Jak doniosła " z Pony nikt nie ma ". Czyli, że nie zawsze płacze skoro zauważyła ten dość istotny szczegół :) buziaki
Usuńcome è cresciuta la tua signorina!!
OdpowiedzUsuńbaci
Si, ormai é grande. Non vedo l' ora di vedere i tuoi bambini. Baci. Joanna
Usuń