Byłam przekonana, że dzień będzie słoneczny, dlatego chłodnik wydał mi się doskonałym pomysłem na obiad, dla mnie i Zosi. Ania dziś jadała w szkole, a Andrea był w pracy. Wyszedł oczywiście przepyszny, zamrożony koperek z ogródka Mamusi, był wisienką na torcie!
A reszta zdjęć, to kwiatki z porannego spaceru z Emily;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz